|
 |
| „Wydma Lubiatowska”
|
wzdłuż Bałtyku cz1
|
| O wycieczce: data: 31 sierpnia , długość: 19km , liczba uczestników: ? osób, ; kierownik trasy: Gandalf
|
| Trasa: : Wierzchucino – źródła Białogórskiej Strugi – źródła Bezimiennej – Wydma Lubiatowska – ujście Bezimiennej – rezerwat Babnica – Złamana Wieża – Białogóra
|
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
To była moja pierwsza wycieczka, którą poprowadziłem w Trampach. Było na niej wszystko to, co lubię najbardziej: morze, rzeki, źródliska i rozlewiska.
Rozpoczęliśmy od źródlisk. Białogórska Struga od początku płynęła mocnym nurtem, nisze źródliskowe i wypływ z spod zbocza były doskonale widoczne. Nie poszukaliśmy innych początków strumienia, bo cały obszar gdzie one były jest zarośnięty krzaczorami.
Natomiast odpływ z obszaru źródliskowego Bezimiennej był suchy. Obawiałem się, że rozlewisko u stóp Wydmy Lubiatowskiej będzie bardzo zmniejszone. A ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że było ich aż trzy. Pierwszy raz widziałem tutaj tyle wody. Tam, gdzie zaczyna się biała część wydmy jest moje ulubione miejsce. Wydma próbuje zasypać rzekę, a ta przedziera się pod drzewem, wypłukując z pod niego ziemię.
Kolejny celem było wejście na szczyt wydmy.Tu zatrzymaliśmy się aby odpocząć, a następnie grzbietem powędrowaliśmy do ujścia Bezimiennej. Czworo z nas skorzystało z okazji i wykąpało się w morzu. Dawno już tego nie robiłem. Wracając, wpierw obejrzeliśmy bardzo wydajne Źródełko Miłości, z którego wypływa ostatni, 150–cio metrowy, dopływ Bezimiennej. Następnie przez rezerwat Babnica, który tworzy duża paraboliczna wydma, doszliśmy do Złamanej Wieży. Jej nazwa pochodzi od drewnianej, przeciwpożarowej wieży, która znajdowała się na jej szczycie. A samo wzniesienie jest południowym skrzydłem ruchomej wydmy parabolicznej. U jej podnóża leży wywrócone drzewo, dla jednych jest dwugłowym smokiem, a dla mnie modliszką.
Ostatnia część wycieczki, to dwa zbiorniki wodne, jezioro Babnica oraz północne obrzeże Białogórskiego Torfowisko. W tym ostatnim, na wiosnę można posłuchać żabiego koncertu.
Jeszcze raz podeszliśmy do morza, potem wypiliśmy kawę oraz zjedliśmy lody, i autobusem wyruszyliśmy do Pucka.
|
autor: ?
autor: ?
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
| Księga gości - wrażenia z wycieczki |
|
 |
|