|
 |
Okolice Dzierżążna
|
wycieczka piesza
|
O wycieczce: data: 6 marca , długość: 12 km, liczba uczestników: 45,
pogoda: pełne zachmurzenie, po południu przejaśnienia i trochę słońca, przed zakończeniem opady deszczu , temp. około 7 stopni
kierownik trasy: Krzysztof Jarzęcki
|
Trasa: Dzierżążno (PKM) – Mezowo – Dzierżążno (szpital) – Sitno – jez. Głębokie – jez. Karlikowskie – Borkowo (rest. U Szadego )
|
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
Na dworcu we Wrzeszczu wydawało się, że w imprezie będzie uczestniczyć niezbyt duża grupa osób
ze względu na nieciekawą pogodę i wczesną porę ale na starcie okazało się, że z pociągu niespodziewanie
wysypało się ponad 40 osób.
Słowo na niedzielę - wygłosiłem nad jez. Mezowskim opisując przebieg trasy i jej ciekawostki.
Mezowo istniało już w XV w. i prawdopodobnie zostało zniszczone w 1454 r. na początku wojny
13-letniej przez Krzyżaków. Po tej osadzie nie pozostał żaden ślad . Historyczna nazwa tej miejscowości
Widzino, nie pozostała na mapach. Jezioro Mezowskie, nad którym leży Mezowo, o wymiarach 1,5 x 0,13 km
ma głębokość max 12 m też nosiło niegdyś inną nazwę – Włodno.
Przeszliśmy wokół jeziora, zatrzymując się przy tablicy informacyjnej, na której pokazano
najciekawsze historycznie obiekty miejscowości. Dalej wędrowaliśmy w kierunku widocznego lasu
mijając po drodze grób niemieckiego czołgisty, który tu zginął w 1944 r. Po drodze zatrzymaliśmy się
obok krzyża stojącego na miejscu gdzie w dawnych czasach znajdował się kościół, z którego ocalała
tylko cudowna figurka Matki Boskiej z Wadzina, która znajduje się obecnie w kościele w Żukowie.
Na skraju lasu przy ul. Kiełpińskiej nastąpiła pierwsza przerwa na posiłek i odpoczynek
Po przerwie ruszyliśmy do Dzierżążna i na jego skraju spotkaliśmy Andrzeja, który tu do nas dołączył.
Polną drogą omijającą mokradła doszliśmy do zwartej zabudowy Dzierżążna i dalej na teren
obecnego szpitala rehabilitacyjnego należącego obecnie do szpitala w Kościerzynie.
Pierwsze jego budynki zostały ufundowane w 1946 r. przez Szwedzki Czerwony Krzyż jako prewentorium
dla dzieci i młodzieży. Wybudowano wówczas 34 budynki na powierzchni 15 ha.
W szpitalnym sklepiku zakupiliśmy zaopatrzenie i ruszyliśmy w las.
Wkrótce na wysokości leśniczówki Sitno nastąpiła kolejna 15-minutowa przerwa na spożycie
zakupionych wiktuałów. Dalej wędrowaliśmy przez wieś Sitno nad jez. Sitno, potem między
licznymi domkami letniskowymi do jez. Głębokiego (max głębokość 20 m), gdzie zaplanowałem ognisko.
Przy ognisku nastąpiło wręczenie legitymacji czterem nowym członkiniom Klubu (nr 247 – 250),
które częstowały nas z tej okazji różnymi słodkościami. Oczywiście piekliśmy również kiełbaski
jak to zwykle bywa przy ognisku.
Część osób opuściła wcześniej ognisko udając się do pociągu a pozostali w liczbie 27 osób
powędrowaliśmy najpierw nad jez. Karlikowskie a stamtąd do miejsca planowanego zakończenia czyli restauracji U Szadego
w Borkowie. Tam udostępniono nam wielki namiot gdzie przy drewnianych stołach zostaliśmy poczęstowani
przez nasze nowe klubowe dziewczyny chlebem ze smalcem oraz piwem. Odwiedzili nas tam nasi koledzy z Klubu Bąbelki,
którzy też wędrowali podobną trasą.
Ponieważ grała muzyka nie omieszkaliśmy potańczyć, nie zabrakło też tańców przy rurze.
Czas szybko upłynął, przeczekaliśmy padający deszcz i trzeba było pożegnać gościnny lokal.
I znów część powędrowała na stację Borkowo a część odjechała autobusem o godz. 16,28.
|
Autorzy zdjęć: BO - Basia, EN - Ela, HJ - Hirek, JH - Jozek , K - Kasia |
Relację z wycieczki oglądało: 261 osób, wykonał(a) ją: Józek H
|
|
 |
|
|