|
 |
Szlak Kartuski
|
wycieczka piesza
|
O wycieczce: data: 4 czerwca , długość: 16,5 km, liczba uczestników: 27 ( 4-rech leciwych PANÓW wybrało krótszy szlak ) ,
pogoda: Pochmurno i cały czas padał deszcz,
kierownik trasy: Hieronim Jaszcza
|
Trasa: Babi Dół – Mezowo – jez. Szczyczno – rez. Stare Modrzewie – jez. Ciche – jez. Karczemne – Kartuzy
|
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
Wędrówkę rozpoczęliśmy w Babim Dole schowani pod parasole lub peleryny gdzie powitałem uczestników imprezy i zapoznałem z trasą.
Ponieważ wiele razy kierownicy rajdów opowiadali o zwiedzanych miejscach, a o DEMONACH KASZUBSKICH jeszcze nikt nie wspominał – więc.
Podczas leśnych wędrówek po Kaszubach nietrudno natknąć się na jednego z licznych duchów, których w tej części Ziemi jest szczególnie wiele.
Dawny badacz Aleksander Labuda doliczył się ich dokładnie dziewięćdziesięciu pięciu.
Czasem ludziom pomagają, czasem przeszkadzają, niektóre zaś stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo – człowiek może zostać ukarany za wyrządzanie
krzywdy przyrodzie, wciągnięty w bagno lub – jak w przypadku spotkania z piękną nagą Pólnicą – może uschnąć z nieszczęśliwej miłości.
Bo też kaszubskie duchy wkraczają w życie człowieka w najróżniejszych sytuacjach, w zależności od swej natury i upodobań
Borowo Cotka Dobrotliwy duch borów, siostra Borówca. Broni leśnych zwierząt, ptaków i dobrych ludzi. Kiedy rodzice idą przez las,
wtedy Borowo Cotka daje dzieciom zabawki, cukierki i orzechy. Dzieci bardzo lubią staruszkę.
Borówc to duch borów i lasów, opiekun leśnych roślin i dzikich zwierząt. Nigdy nic złego nie czyni dzieciom, lecz jest mile widzianym
ich pomocnikiem w zbieraniu grzybów, jagód, borówek malin, jeżyn i orzechów. Prowadzi dzieci na te miejsca, gdzie obficie rosną, a jeśli zabłądzą,
wyprowadza je na prostą ścieżkę do domu.
Hermus to zły duch jadu i trucizny. Jest opiekunem jadowitych węży, pszczół i trzmieli, os komarów i mrówek. Zatruwa grzyby i rośliny.
Hermus jest sługą Morlawe - to inny duch, o większej mocy . Na jego zlecenie musi zatruwać całą karmę, wszelkie jedzenie od mleka po gorzałkę,
od jabłka po mięso. Gdyby nie to nigdy byśmy się nie starzeli, tylko żyli wiecznie.
Mumocz to zły duch wodny, sprawca topielców. Mieszka i działa w jeziorach, rzekach, błotach i stawach.
Wygląda jak wielka żaba, ma zielonkawe ślepia, ogromny łeb, szeroki pysk i obwisłe, grube wargi. Piersi ma opadnięte jak stara czarownica.
Mumocz bez przerwy czyha na swoje ofiary. Zwodzi i wabi ludzi do wody, szczególnie dzieci. I można by tak aż o wszystkich dziewięćdziesięciu pięciu.
Ale „baba jaga” (96-sty) przewędrowała na Kaszuby z czarownicami w „nowożytnych czasach”.
Dość demonów wracajmy do rzeczywistości i kaszubskich lasów.
Rezerwat Przyrody „Stare Modrzewie” znajduje się na terenie Leśnictwa Dzierżążno. Został utworzony w 1954 roku, a jego powierzchnia wynosi 4,85 ha.
Powstał w celu ochrony i zachowania fragmentu lasu mieszanego z pojedynczymi okazami modrzewia europejskiego. Modrzewie w tym rezerwacie liczą około 190 lat.
W rezerwacie przyrody znajduje się 15 efektownych egzemplarzy olbrzymich modrzewi. Ich pierśnica wynosi 78-134 cm, zaś wysokość 30-46 metrów.
Najbardziej okazały modrzew w rezerwacie ma aż 420 cm obwodu.
Dodajmy, że najgrubszy w Polsce modrzew ma 485 cm obwodu i rośnie 2,5 km na południe od Rumi przy leśniczówce Zbychowo (Nadleśnictwo Gdańsk).
Natomiast najwyższy modrzew europejski rośnie w Niemczech – ma 46,8 m wysokości, a pień w obwodzie 4,69 m.
Modrzew to jedyne w Europie drzewo iglaste, które traci igły na zimę.
Kartuzy – stare powiedzenie „wszystkie drogi do Kartuz prowadzą przez lasy”. I teraz też tak jest. Początki osady kartuskiej datuje się na XII wiek,
świadczą o tym wykopaliska z okolic Smętowa oraz wczesnośredniowieczne grodzisko położone nad Jeziorem Cichym. Jednak historia i nazwa miasta Kartuzy jest ściśle
związana z osadzeniem Zakonu Kartuzów, który przez prawie 500 lat prowadził swą działalność na tych ziemiach.
Fundatorem zakonu był Jan z Różęcina, który w 1382 roku przekazał jako darowiznę tereny pomiędzy jeziorami Karczemnym a Klasztornym.
W zakonie obowiązywały surowe zasady: jarska kuchnia, milczenie, pustelniczy tryb życia. Mnisi modlili się i studiowali Pismo Święte, pozdrawiali się słowami
„memento mori”, co miało przypominać o nieuchronnym losie każdego człowieka. Z czasem nad brzegiem Jeziora Klasztornego wzniesiono budynki gospodarcze,
takie jak stajnia, młyn czy spichlerz.
W 1403 roku zbudowano gotycki kościół klasztorny z kamienia polnego i cegły ufundowany przez kupca gdańskiego Jana Thiergarta.
Wokół kościoła powstało 18 eremów - pustelni dla zakonników. W latach 30-tych XVII wieku przebudowano wieżę i dach kościoła, nadając mu kształt
wieka od trumny przykrytego miedzianą blachą. Miał on nawiązywać do dewizy zakonu „pamiętaj o śmierci”. W 1823 r. władze pruskie doprowadziły
do kasacji Zakonu i konfiskaty jego majątku.
A będąc w Kartuzach polecam spacer nową promenadą nad jez. Karczemnym.
|
Autorzy zdjęć: JH - Jozek, MM - Marcin, M - Mirek |
Relację z wycieczki oglądało: 247 osób, wykonał(a) ją: Józek H
|
|
 |
|
|