|
 |
Najniższy punkt Polski
|
wycieczka piesza
|
O wycieczce: data: 3 czerwca , długość: 20 km, liczba uczestników: 13 ,
pogoda: szło 13 skwarek na rozgrzanej na maksa patelni żuławskiej,
kierownik trasy: Jarek Kutkowski
|
Trasa: Gronowo Elbląskie - Jasionno - rz.Tina - Żurawiec - Tropy Elbląskie - Raczki Elbląskie - rz.Elbląg - Elbląg
|
 |
Grupa trzynastu śmiałków postanowiła powędrować na żuławski szlak. Jako prowadzący pragnę bardzo podziękować uczestnikom. Była to grupa bardzo zwarta, bardzo mobilna, nikt nie marudził, że upał ogromny i że płasko - wszak Żuławy!!!
Pierwszy przystanek śniadaniowy to Jasionno i -boisko- wiejskiej świetlicy. Zadaszone ławeczki, toi-toi czynny. 20 minut przerwy dobrze nam zrobiło. No i dalej, tradycyjnie asfaltem, do mostu na rzece Tina.
Most powstał w roku 1895, długość 39 metrów, trzy przęsła, w tym kiedyś tam ruchome środkowe przęsło. Ponoć do lat 60-tych ubiegłego wieku jeszcze w całości działający. W 2012 został wyremontowany, ale przęsła już nieruchome. Kawałek za mostem skręt w lewo, w kierunku na Żurawiec.
I tutaj cud, udało nam się zejść z asfaltu na polną drogę. Droga kończyła się w gospodarstwie rolnym, ale ja jako prowadzący, trasę tą zaliczyłem w celach -szpiegowskich- wcześniej, więc przeszliśmy polem do czegoś co przypominało drogę, która jest zaznaczona na mapie. Ponieważ pamięć prowadzącego jest w stanie, delikatnie rzec mówiąc w kiepskim, trochę się zamotałem.
Zamiast przejść kawałek dalej prosto, tak jak zrobiłem to poprzednio, skręciliśmy w prawo, przedzierając się przez elektryczne pastuchy dla bydła. Koniec końców wyszliśmy na .... asfalt!
Ponieważ czas mieliśmy świetny, postanowiliśmy troszeczkę trasę przedłużyć (4 km). Dalej ruszyliśmy w jedenaście osób, a Danusia i Józek asfaltem do Raczek Elbląskich.
Grupa betonowymi płytami dotarła do prawie niewidocznego szlaku niebieskiego. Ukazał się nam piękny widok na niedalekie jezioro Druzno. No i szlakiem, przez kompletnie zarośniętą, przez pokrzywy i krzaczory ścieżką dotarliśmy do Tropów Elbląskich.
Wieś została założona przypuszczalnie w XIV wieku. Później podmokłe tereny osuszali koloniści holenderscy. W 1885 roku było w niej 67 domów, w których mieszkało 385 mieszkańców (369 ewangelików i 16 katolików). We wsi istniała szkoła ewangelicka.
Do 1912 roku wieś nie miała nawet drogi bitej – jej szlakiem komunikacyjnym była rzeka. Domy stały do niej frontami z podcieniami. Wieś przetrwała II wojnę światową, przeżyła nawet minioną epokę PRL. Około 1980 roku całe założenie ruralistyczne wraz z zabudową, rzeką, drzewami, mostkami, okolicznymi polami wpisano do rejestru zabytków.
Zachował się tu jeszcze historyczny układ architektoniczny z czasów osadnictwa mennonickiego. Wieś stanowiła tzw. ulicówkę wodną – domy stały frontem do kanału, który stanowił główną arterię komunikacyjną wsi. Mieszkańcy łodziami wypływali na pola; łodziami też przewozili produkty rolne. Krótka przerwa i dalej na asfalt.
Docieramy do celu. Raczki Elbląskie. W Raczkach Elbląskich znajduje się najniżej położony punkt w Polsce - 1,8 m p.p.m. Wiosną 2013 roku Geodeta Jacek Gross oraz historyk Edmund Łabieniec wykazali, że największa depresja jest jednak nieco dalej, w okolicach miejscowości Marzęcino na Żuławach Wiślanych w województwie pomorskim.
Nie oznacza to oczywiście, że Raczki straciły swą atrakcyjność, tym bardziej, że jeszcze sporo czasu upłynie, zanim nowy punkt zostanie uznany przez Główny Urząd Geodezji i Kartografii.
Koniec trasy to wałem wzdłuż rzeki Tina, potem rzeki Elbląg do Elbląga właśnie, gdzie impreza się zakończyła.
|
Autorzy zdjęć: JH - Jozek, M - Mirek, |
Relację z wycieczki oglądało: 152 osób, wykonał(a) ją: Józek H
|
|
 |
|
|