|
 |
Jezioro Urodzinowe
|
Szlak Żółty
|
O wycieczce: data: 15 marca , długość: 10km, liczba uczestników: 17
pogoda: słońce, ciepło 8-12stopni
kierownik trasy: Kasia
|
Trasa: Goszyn - Jezioro Goszyńskie - Jezioro Urodzinowe - Bielkówko - wzdłuż Raduni - Kolbudy
|
Uczestnicy wycieczki (część grupy)
|
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
Trasę zarejestrował(a): Tomek D Mapa wydana przez: EkoKapio
URODZINOWY RAJD PREZESÓW W CIENIU KORONAWIRUSA |
Dzień 15 maja 2020 r. był wyjątkowy z wielu względów.
Po pierwsze – odbył się długo wyczekiwany Urodzinowy Rajd Prezesów.
Po drugie – tak pięknej, ciepłej i słonecznej pogody chyba jeszcze w tym roku nie było…. Po trzecie - pierwsza niedziela po wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego z powodu koronawirusa.
Z ulic ludzi wymiotło; nawet Trampy stawiły się na miejscu zbiórki w bardzo okrojonym składzie, bo w ilości tylko 13 osób i, co najważniejsze, bez jednego z solenizantów. Niestety, Prezesa Krzysztofa Jarzęckiego zmogła choroba (NIE koronawirus) ….. I to była czwarta wyjątkowa rzecz tego dnia – nie było chyba nigdy takiej sytuacji, aby solenizanta zabrakło na marcowym Urodzinowym Rajdzie!
Po piąte – został odwołany autobus, który planowo miał zawieźć wszystkich do Kolbud, gdzie czekała na grupę Kasia Szymańska prowadząca trasę. Na szczęście po 40 minutach przyjechał inny autobus, którym można było dojechać do Goszyna – jednym słowem trzeba było szybko zmienić plany: skrócić trasę i odwrócić jest bieg. Zamiast od Kolbud do Straszyna postanowiono iść od Goszynaw stronę Kolbud.
I od tego miejsca wszystko zaczynało być normalnie. Miła wędrówka w małym gronie (w sumie, mimo szalejącego koronawirusa, zdecydowało się na ten niedzielny spacer 14 osób), ognisko nad Jeziorkiem Prezesów, pyszne rogaliki od solenizanta Andrzeja Szmita i uroczyste przyjęcie do grona Trampów kolegi Tomka wraz z degustacją nalewek w jednorazowych (koronawirus …) kieliszeczkach.
Po ognisku Prezes Andrzej wrócił do Goszyna i bez większych przeszkód (to ważne…) dotarł autobusem do domu. Reszta Trampów udała się w dalszą drogę. W Bielkówku odłączyła się od grupy (wcześniej oddając opiekę nad grupą w godne ręce Marcina) prowadząca trasę Kasia. Ponieważ miała tylko kilkaset metrów do domu, zabrała ze sobą dwie wielkie siaty śmieci (puszek i butelek) znalezionych, zebranych z trasy i dźwiganych z poświęceniem przez dzielnych Mirka z Gdyni i Karola z Wrocławia (sic!)
Jeśli myślicie, że na tym skończyła się wyjątkowość tego dnia, to trzeba wyprowadzić Was z błędu……
Po szóste – w Kolbudach okazało się, że pomimo zapewnień pewnej Pani na dworcu PKS w Gdańsku, odwołano wszystkie autobusy PKS Gryf i nic z Kolbud do Gdańska nie jeździ. No…. oprócz dobrych ludzi w samochodach osobowych i w ciężarówkach, którzy „na stopa” pozabierali ludzi do Gdańska. No, z małym wyjątkiem…. Janusz Erchardt stwierdził, że jeszcze mało mu wędrowania, poszedł więc na piechotkę do Otomina i stamtąd autobusem miejskim dojechał do domu.
Po siódme – zdarzył się cud: Karol zdążył na 16.00 na pociąg do Wrocławia…….
Liczba siedem jest liczbą szczęśliwą, więc oczywiście dzień 15 marca 2020 r. był wyjątkowy, ale szczęśliwy!
|
Autorzy zdjęć: Basia O, Ela S-N, Ewa H, Tomek D, Mirek |
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
|
Kliknij na zdjęciu aby powiększyć
|
Księga gości - wrażenia z wycieczki |
Relację z wycieczki oglądało: 300 osób, wykonał(a) ją: TDu
|
|
 |
|
|