|
 |
„Punkt widokowy Kamionki”
|
|
O wycieczce: data: 3 września, liczba uczestników: 22 , długość trasy: 18 km, słonecznie, ciepło akurat na wędrowanie , kierownik: Krzysztof Jarzęcki
|
Trasa: Zielenin – Nowy Barkoczyn – Lubań – jez. Psinko – Grabówko –Jez. Grabówko – Kamionki – Szumleś Królewski
|
 |
Na przystanku PKS Gdańsk zameldowało się 20 osób, ale potem dosiadł najpierw Marcin a potem Andrzej J. tak, że w Zieleninie wysiadły 22 osoby (w większości kobiety).
Opowiedziałem jaki będzie przebieg i co spotkamy po drodze. Z zadowoleniem przyjęto, że na trasie będą trzy dłuższe postoje.
Na chwilę zatrzymaliśmy się na moście nad Wierzycą, w tym miejscu niewielką rzeczką by za chwilę wejść do lasu. Po drodze minęliśmy wielką żwirownię w środku lasu aby
dojść do ścieżki rowerowej, która doprowadziła nas do Nowego Barkoczyna.
Postój został zaplanowany nad brzegiem jeziora Barkocińskiego obok kościoła, który powstał w końcu XIX wieku. Tu nastąpiła przerwa na śniadanie, dla niektórych przydał się czynny
właśnie sklep spożywczy. Janusz z Gabrysią chcieli zwiedzić ten kościół ale niestety zaraz po mszy został zamknięty i się nie udało.
Po półgodzinnej przerwie przeszliśmy obok starego, zarośniętego cmentarza ewangelickiego i sąsiadującymi z nim lipami – pomnikami przyrody, do leśnej drogi, która doprowadziła nas do
kolejnej wsi – Lubania . Tutaj krótka przerwa przed sklepem w oczekiwaniu na tych, którzy kupowali lody.
Z lodami w ręku przeszliśmy przez wieś, potem przez szosę aby wejść na drogę do Grabówka. Po drodze zaobserwowaliśmy jak w oddali przy jakiejś padlinie zebrała się grupa kruków w towarzystwie
bielika (poznaliśmy go jak rozwinął skrzydła i odleciał).
Po drodze doszliśmy do jeziora Psinko, gdzie akurat odbywały się zawody wędkarskie.
Przeszliśmy przez niewielką wieś Grabówko aby dojść do Restauracji Rybaczówka nad jez. Grabówko. Tu nastąpiła dłuższa, godzinna przerwa na spożycie posiłków lub napojów chłodzących bo było ciepło.
Nad jeziorem wykonane zostały zbiorowe zdjęcia do kroniki.
Nakarmieni lub napojeni ruszyliśmy południowym brzegiem jeziora leśną drogą, która w końcu się skończyła i trzeba było przedzierać się na przełaj przez chaszcze do drogi. Droga doprowadziła za chwilę do
celu tzn. do miejsca widokowego Kamionki, skąd roztaczał się wspaniały widok na jeziora Małe Kamionki i Grabówko. Tu spędziliśmy kilkanaście minut aby napawać się widokami i oczywiście wykonaniem zdjęć.
Pozostało jeszcze ostatnie przejście polnymi drogami do wsi Szumleś Królewski i mostu nad kolejną rzeką - Wietcisą (jeszcze węższą niż Wierzyca).
Autobus PKS do Szumlesia przyjechał punktualnie i odjechaliśmy o godz. 16,45.
|
Relację z wycieczki oglądało: 166 osób, wykonał(a) ją: Jozek H
|
|
 |
|
|